Ziołowy kącik - A jak Anyż.
A jak Anyż
Anyż, nazywany również Biedrzeńcem - większości z nas (tak mi się przynajmniej wydaje) kojarzy się z tanimi i twardymi cukierkami, o charakterystycznym smaku, który niewielu osobom przypadł do gustu. Jedno jest pewne. Smak i zapach jest na tyle dziwny, że nie można o nim zapomnieć.
To chyba te niesławne PRL-owskie cukierki sprawiły, że czujemy do niego taką odrazę. Zupełnie niepotrzebnie. Nasi dziadkowie nie mieli taki problemów i bardzo chętnie raczyli się np. anyżowymi nalewkami produkowanymi samodzielnie w domowym zaciszu na bazie spirytusu i olejku anyżowego. Mieszkańcy innych krajów (np. w Niemczech, Francji czy Hiszpanii) nie mają takiego problemu jak my i nasi rodacy. Chętnie piją 25% bezbarwny likier i nie przeszkadza im jego zapach.
Mało kto wie, że anyż to nie tylko cukierki anyżowe w postaci pastelowo-cytrynowych tabletek, ale także zioło, znane i używane już od czasów starożytnych. Anyż był używany wśród indiańskich plemion, oraz w naturalnej medycynie chińskiej. Znali go Egipcjanie, Rzymianie i Grecy. Do Polski trafił w średniowieczu za sprawą Benedyktynów. Obecnie anyż uważany jest za jedno z najcenniejszych ziół.
Mało kto wie też, że anyż jest uważany za naturalny afrodyzjak, oraz za sprawą swojego łagodzącego nudności działania - świetnie sprawdza się jako lekarstwo na kaca.
Najpierw napiszę parę słów o samej budowie. Nie będę się rozpisywała, bo jak wygląda anyż - każdy widzi na zdjęciu :) Wzrost do 50 cm. Nasiona szare i nieduże, nie lubiące światła, dlatego najlepiej przechowywać je w zamkniętym i ciemnym pojemniku. Aromat - mocny i intensywny. Kwiaty białe i zebrane w baldachogrona pojawiające się od czerwca do lipca. Liście o zmiennym kształcie, wyglądają inaczej na różnej "wysokości" łodygi. Poza tym.. z podstawowych informacji, dodam jeszcze, że Anyż jest rośliną jednoroczną i miododajną.
Anyż gwiazdkowy (Badian) znamy pewnie wszyscy ze sklepowych półek. Wygląda inaczej niż Biedrzeniec. Tu owocem jest gwiazdka. Można jej używać jako przyprawy lub w celach dekoracyjnych. Potrawom nadają lukrowy smak i aromat.
Jeżeli zdecydujemy się sami uprawiać anyż (nasiona kosztują ok 2 zł), to pamiętajmy o kilku cennych wskazówkach.
Anyż lubi słońce, ale nie lubi wiatru. Jest dość ekspansywny, więc nasiona wysiewamy w dość dużych (30 cm) odstępach, bezpośrednio do gruntu. W zależności kiedy ustąpi zima, powinno się to robić w marcu lub kwietniu. Po kilku miesiącach ( zazwyczaj końcem sierpnia) możemy zbierać plony. Po czym poznamy, że już czas? Owoce zmienią kolor na szaro-brunatny, a pędy zaczną powoli usychać i żółknąć. Wtedy ścinamy pędy na wysokości 10 cm nad ziemią, zbieramy w bukiet i w ten sposób suszymy. Koniecznie do góry nogami.
Jak już będziemy mieć nasiona anyżu, to na co ? po co? i dlaczego?
Możemy go stosować jako przyprawę kuchenną i dodawać np. do czerwonej kapusty, marchwi, szpinaku, buraków. Nadaje się do potraw mięsnych, oraz do sosów. Świetnie sprawdza się jako aromatyzator do kompotów, pierników, cukierków (tak, to już wiemy), budyni, wódek, syropów i likierów. Doskonale komponuje się z innymi przyprawami korzennymi.
Anyż sprawdzi się także jako naturalne lekarstwo na wiele przypadłości. Takie właściwości lecznicze przypisujemy głównie olejkowi aromatycznemu i nasionom anyżu. Teraz czas na całą litanię jego cudownych właściwości. Okłady z anyżu sprawdzają się w przypadku trądzikowej cery. Przyspieszają procesy trawienne i działają moczopędnie, są idealne na zgagę i wzdęcia. Łagodzi zaparcia. Działa przeciwbakteryjnie. Poprawia pamięć. Olejek odstrasza komary, pchły i kleszcze. Dodany do kąpieli - relaksuje i odpręża. Dodany do herbaty czy kawy - pobudza. Dodany do syropu - działa wykrztuśnie. Anyżu nie polecam - ani małym dzieciom, ani kobietom w ciąży, osobom chorym na nowotwory i cierpiącym na nadciśnienie.
Pozdrawiam Ogrodniczka P.