Zioła - jak je prawidłowo suszyć.
Suszenie ziół
Większość ziół możemy sobie uprawiać sami, we własnym zakresie w przydomowym ogródku ziołowym, bądź w kuchni na parapecie. W sklepowej ofercie są dostępne nasiona i sadzonki takich ziół, o których pamiętają jeszcze tylko nasze babcie.
Póki pogoda sprzyja i za oknami temperatura grubo powyżej 0 stopni, możemy korzystać ze świeżych darów natury. Ale jak wiadomo, zima u nas lubi być kapryśna i marne mamy szanse, żeby cokolwiek z ziół przetrwało na dużym mrozie. Warto więc zrobić samemu zapasy na zimę, żebyśmy mogli ratować się ziołami, także w miesiącach, w których wszystko za oknami przykryte jest białą śniegową pierzynką.
Zioła najlepiej utrwala się poprzez ich zasuszanie. Suszenie jest bardzo skuteczną metoda konserwacji, podczas której unieczynnią się enzymy w roślinie na skutek odparowania wody. Jeżeli zioła zostaną zasuszone w prawidłowy sposób, nie będziemy się musieli martwić, że zaczną nam gnić, czy fermentować i co najważniejsze - zatrzymają one większość swoich właściwości.
Zioła zbieramy zawsze przy ładnej pogodzie. Nie mogą one być mokre od rosy czy deszczu. W zależności od rośliny, częścią wykorzystywaną mogą być liście, kwiatostany, korzenie, nasiona, owoce czy pąki. Zanim więc przystąpimy do zbiorów, dokładnie z zapoznajmy się z informacjami, jakie części powinny nam najbardziej interesować z danego zioła.
Kiedy już wiemy, co nam jest potrzebne, po prostu po to idziemy :)
Mając już konkretny zapas ziela, zanim przystąpimy do suszenia, musimy dokładnie zweryfikować pozbierane części roślin i pousuwać to, co do suszenia się nie nadaje. Mowa tu głównie o zdrewniałych pędach, częściach roślin, które zostały zniszczone w czasie zrywania i przenoszenia.
Kłącza i korzenie, najpierw dokładnie, za pomocą szczoteczki, oczyszczamy z ziemi i czyścimy pod wodą. Nie zostawiamy ich w wodzie, żeby sobie poleżały i same się wyczyściły. Mycie powinno przebiegać w ekspresowym tempie. Po umyciu - rozkładamy je do wysuszenia na gazetę lub czyste deski. Jeżeli posiadają one cienki korzonki, lub kiedy łodygi zostały przez nas nieodpowiednio obcięte - to jest właśnie czas na pozbycie się ich. Bardzo często na tym etapie tniemy grube korzenie na kawałki, żeby ułatwić suszenie.
Liście ziół również czyścimy pod wodą i osuszamy za pomocą papierowych ręczników, bądź pozostawiamy jak korzenie - do wyschnięcia.
Podczas suszenia, najpierw warto poddać zioła działaniu niższej temperatury, by później stopniowo ją podnieść. Dzięki temu, unikniemy przesuszenia zioła, do którego na pewno by doszło, gdybyśmy od razu wystawili je na działanie bardzo wysokiej temperatury.
W lato zioła mogą być suszone na świeżym powietrzu, bądź na strychu czy w szopie. W zależności od tego - czym dysponujemy. W takich miejscach suszymy tylko wtedy, kiedy na zewnątrz panuje słoneczna i ciepła pogoda. Jeżeli za oknami deszcz - wówczas trzeba się wspomagać elektrycznymi suszarkami, ponieważ suszenie na strychu będzie trwało zbyt długo i na skutek wilgoci zioła najpewniej zaczną gnić. Czego nam nie wolno robić? Z całą pewnością nie wolno wystawiać ich na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, ponieważ zaczną one tracić wtedy swoją barwę. Jeżeli wystawimy na słońce te rośliny, które zawierają olejki eteryczne, to wówczas pod wpływem temperatury, olejki najzwyczajniej w świecie - wyparują.
Rośliny olejkowe suszy się w temperaturze 30-35 stopni. Do takich roślin zaliczamy m.in. oregano, melisa, tymianek, anyż, mięte pieprzową, rozmaryn, szałwie, estragon, rumianek, mniszek, nagietek, ostropest, cząber i bazylia. Czarnuszkę, mak i sasankę - dosuszamy w nieco wyższej temperaturze 40-55°C.
Liście możemy suszyć na tackach (najlepiej sporządzonych wg. następującego przepisu - na drewnianą ramkę naciągamy gazę) lub w inny wygodny dla nas sposób. Podobnie postępujemy z kwiatami. Prawidłowo ususzone - powinny zachować naturalną barwę. W zależności od ich grubości - suszenie trwa od 1 do 3 tygodni. Ważne żeby znajdowały się one w dość przewiewnym miejscu i miały one dostęp do świeżego powietrza, a nie kisiły się jedne przy drugi.
Nasiona ziół suszymy zwykle na słońcu. Żeby zapobiec wysypywaniu nasion z torebek nasiennych, które podczas suszenia mogą nam popękać, można te torebki umieścić w papierowych kopertach. Suszenie nasion trwa zwykle do 2 tygodni.
Poniżej zamieszczę informację dotyczącą tego, kiedy najlepiej zbierać poszczególne zioła:
- Szałwia lekarska - zbieramy ją przed kwitnieniem, ponieważ ma grube łodygi, schnie dość wolno.
- Majeranek - również zbieramy przed kwitnieniem.
- Oregano - zbieramy podczas kwitnienia, unikając do suszenia bardzo grubych łodyg. Zioło jest właśnie wtedy najbardziej aromatyczne.
- Tymianek - zbieramy do suszenia na początku kwitnienia.
- Bazylia - możemy ją zbierać przez cały okres wegetacyjny.
- Kolendra - zbiór owoców późnym latem, kiedy owoce zaczynają brązowieć (łodygi obcinamy razem z nasionami i suszymy w papierowych torbach).
- Estragon - na początku kwitnienia rośliny.
- Kminek - zbiór nasion w lecie, zazwyczaj w lipcu. Nasiona łatwo wypadają z główek kwiatowych, jeżeli będziemy nimi potrząsać np. nad jakimś pojemnikiem czy nad gazetą.
- Melisa - do suszenia zbieramy liście przed kwitnieniem rośliny.
- Mięta - przed kwitnieniem.
- Trybuła - przed kwitnieniem.
- Rozmaryn - od wiosny do jesieni.
- Lawenda lekarska - zbieramy podczas kwitnienia.
Kiedy mamy już gotowe porcje suszonych ziół zamknijmy je w szczelnych pojemnikach, aby jak najdłużej zachowały swój aromat.
Sklepowe zioła na pewno nie zastąpią takich z naszej własnej uprawy, a ile da nam to satysfakcji. Co więcej z powyższych ziół możemy przygotować własne mieszanki przyprawowo. Takich mieszanek jest pełno w sklepach: do flaków, ziemniaków, zapiekanek, mięs w różnej postaci. Jednak często w ich składzie znajdziemy wzmacniacze smaku, cukier i mnóstwo soli. Własna mieszanka będzie bardziej aromatyczna, bo z naszego ogródka i bez zbędnych, niezdrowych dodatków. Polecam serdecznie.
Ogrodniczka P.