Pielęgnacja magnolii.
Czy jest z nami ktoś, kogo nie zachwyca Magnolia kwitnąca na początku wiosny, jeszcze przed pojawieniem się liści na drzewach?
Hmmm... Myślę, że nie...
Kiedyś Magnolie uważane były za wyjątkowo ciepłolubne rośliny i krążyło o nich mylne przekonanie, że uprawa w naszym dość surowym klimacie z pewnością nie zakończy się powodzeniem. Jednak jak się okazuje - nie do końca tak jest. Jeżeli już na początku zapewnimy im odpowiednie warunki, nie powinny przysparzać problemów i długo będą cieszyć nasze oczy.
Wśród magnolii możemy wyróżnić magnolie drzewiaste osiągające powyżej 5 metrów wysokości, oraz magnolie, które są niższe (od 2,5 - 5 m) i które ze względu na bardziej "kompaktowe" rozmiary bardziej nadają się do przydomowych ogrodów. Na rynku są dostępne również karłowe odmiany, których wysokość nie przekracza 250 cm
Kwiaty Magnolii o kształcie wielkich tulipanów, najczęściej przybierają różne odcienie różu. Ale nie jest to reguła. Kwiaty mogą mieć także żółte i białe odcienie. Pięknie prezentują się również magnolie o ciemno-purpurowych kwiatach. Kwiaty, pomimo tego, że nie mają jakiejś wybitnie skomplikowanej budowy zachwycają rozmiarami. Zazwyczaj pojawiają się na przełomie kwietnia i maja. Są jednak takie odmiany, które powtarzają kwitnienie na jesieni.
Jeżeli chcemy posadzić magnolię na swoim ogrodzie - wybierzmy stanowisko słoneczne i najlepiej osłonięte od wiatru.
Przed wsadzeniem Magnolii na docelowe miejsce możemy wzbogacić glebę np. kompostem, obornikiem lub torfem. Młode drzewka są wrażliwe na mróz, dlatego przez pierwsze sezony warto zabezpieczać je na zimowe miesiące. Na zimę warto usypać woków nich kopczyk ze ściółki o wysokości 30-40 cm. Ściółka, oprócz tego że zabezpieczy korzenie przed mrozem, dodatkowo zakwasi glebę. Do ściółki możemy użyć szyszek, kory i zrębków. Dodatkowo drzewka, możemy okryć je kapturem z agrowłókniny. Ściółki oprócz zabezpieczenia płytko osadzonych korzeni przed mrozem, zapobiegają nadmiernemu parowaniu wody z gleby i tworzą sprzyjający mikroklimat. Do zabezpieczenia przed mrozami używamy również okładów z gałązek drzew iglastych.
Latem nie możemy zapominać o regularny, podlewaniu nowo posadzonych roślin, ponieważ młode drzewka są szczególnie wrażliwe na suszę.
Co do cięcia - to pamiętajmy, że magnolie nie lubią przycinania i jeżeli uraczymy je takim zabiegiem, najpewniej szybko go odchorują. Niech sobie rosną swobodnie tak jak chcą - wówczas będą najpiękniejsze. Pozwalamy sobie tylko na przycinanie tych jej gałęzi, które zostały uszkodzone przez mróz, czy połamane przez silne wiatry. Jako zabieg pielęgnacyjny możemy potraktować także cięcie odmładzające. Na początku maja ścinamy wierzchołki gałęzi, które kwitły, za trzecim liściem pod kwiatem. Można też przyciąć najstarsze, ogołocone pędy nad niżej położonymi pędami bocznymi. Po każdym cięciu należy pamiętać o zabezpieczeniu ran farbą emulsyjną z dodatkiem środka grzybobójczego lub zastosowanie gotowej maści ogrodniczej. Magnolia kwitnie na pędach wieloletnich, więc jeżeli z rozpędu za bardzo ją ogołocimy - to nam nie zakwitnie. Taki argument chyba przemawia do nas najbardziej. Prawda?
Te piękne krzewy (drzewa) niestety, jak każda inna roślina, mogą nam zachorować. Jedną z chorób, na które magnolie chorują najczęściej jest bakteryjna plamistość liści. Chorobę poznajemy po tym, że na liściach pojawiają się ciemne drobne plamki szybko rozprzestrzeniające się i występujące po obydwóch stronach blaszki liścia. Liście zaczynają się wtedy deformować. Najbardziej narażone na tą chorobę są najsłabsze rośliny, które dodatkowo zostały przemrożone w zimę. Co jeszcze może przyplątać się do urodziwych magnolii? Np mszyce czy przędziorki.
Co do zabezpieczenia magnolii na zimę - podpowiem co jak i gdzie... Bo jeśli mróz przemrozi magnolię, to... niestety na wiosnę nie będziemy się mogli zachwycaj jej majestatycznym pięknem..
Najważniejsze - zabezpieczmy system korzeniowy magnolii, który jest bardzo płytki i słabo rozrośnięty. Korzenie są co prawda mięsiste, ale przez to niesamowicie wrażliwe na wszelkie uszkodzenia (w tym te spowodowane różnicą temperatur). Możemy je obsypać kopczykiem, mniej więcej na wysokość ok 20-25 cm, albo wyściółkować warstwę przy pniu korą na wysokość ok 10 cm. Ściółka dodatkowo zakwasi nam glebę. Część nadziemną zabezpieczamy włókniną bądź słomianą matą. Najważniejsze są te części rośliny, które nie są skierowane na południe. Im należy się solidny parawan przed mroźnym wiatrem. Nie okrywamy starszych roślin, ale te, których wiek nie przekroczył 4 - 5 lat i robimy to po pojawieniu się pierwszych przymrozków, żeby roślina nam się nie ukisiła od zbyt wysokiej temperatury.
Kilka linijek wyżej pisałam o słabym systemie korzeniowym. Jest to niezwykle istotna kwestia, jeżeli jakieś licho zacznie nas kusić, żeby przesadzić magnolię na nowe miejsce. To właśnie korzenie znajdujące się tuż pod powierzchnią ziemi sprawiają że roślina źle się przyjmuje w nowych warunkach. Mało tego. Zazwyczaj zaczyna chorować i usycha. Jeżeli nie boimy się ryzyka i dalej obstajemy przy przesadzaniu, to najlepiej dobrze się do tego przygotujmy. Magnolie najlepiej przesadzać albo późną jesienią, albo wczesną wiosną. Przed wykopaniem podlewamy ją na maksa, żeby korzenie gladko wychodziły i nie łamały się. Zanim magnolię wykopiemy, przygotowujemy dół w miejscu, w którym zamierzamy ją posadzić. Dół musi być na tyle duży, aby bryła korzeniowa rośliny swobodnie się w nim zmieściła. Boki i dno dołu wykładamy rozłożonym kompostem lub ziemią kompostową. Po przesadzeniu nie udeptujemy ziemi tuż przy pniu, ponieważ deptając możemy uszkodzić korzenie.
O pielęgnacji magnolii - to by było z grubsza na tyle...
Pozdrawiam
Ogrodniczka P.